piątek, 2 sierpnia 2002

wpis trzeci


Godzina 5.48 a.m.
Pierwsze wrażenie: zapach palonego drewna, wdzierający się przez otwarty balkon. Zupełnie jak z ogniska. Może niedaleko stąd zaczęto wypalać pozostałości po okolicznych 'sadach' i innych skupiskach drzew.
Z początku można było myśleć, że to pozytywna woń. Potem dochodzi się do wniosku, że żeby tak pachniało, coś musi ginąć.
I tak za każdym razem. Najpierw coś wydaje się być miłe — z czasem okazuje się być okrutne.

Wpis: 3.
 
statystyka
stats