poniedziałek, 21 października 2002

z cyklu — historia filozofii twórcza


Jakoś tak wpadło mi to dziś do głowy, kiedy po raz kolejny już na tej samej lekcji słuchałem o tym, że i liberalizm i chrześcijaństwo są złe, bo nie traktują jednostki tak, jak jej się to należy, a raczej traktują ją jako przedstawiciela gatunku. Ale nieważne. Już przechodzę do „sedna sprawy”:

przez ostatnich lat dwadzieścia
myślałem, że już wiem
będę ciągle szukał szczęścia
będę ciągle szukał cię

wiedziałem, że cię znajdę
patrzyłem tylko gdzie
i że będziemy zawsze razem
i że będziesz chciała mnie

jak bardzo ma naiwność
pozwoliła ci bawić się
teraz chciałbym wszystko skończyć
teraz nienawidzić chcę

O… i to by było na tyle.

Wpis: 15.
 
statystyka
stats