wtorek, 8 października 2002

coś piszczy


od kilkunastu już dni wszystko piszczy. nie wiem, czy wcześniej nie piszczało, czy wcześniej nie słyszałem. teraz, gdzie się nie ruszę, tam piski. zaczyna się już w moim pokoju. piszczy komputer. kiedyś przyjemnie szumiał, teraz popiskuje sobie. dalej niezidentyfikowany pisk w okolicach kuchni i łazienki. tam nie wiem, co piszczy. na dodatek w dużym pokoju telewizor piszczy do wideo, a wideo odpowiada tym samym.
poza domem pierwsza piszczy winda, potem drzwi od domofonu.
piszczą autobusy, piszczą tramwaje, książki w bibliotece też wydają się piszczeć i nawet fontanna w parku zamiast pluskać piszczy. to nabiera powoli rozmiarów jakiejś wszechogarniającej paranoi. tyle się nasłuchałem o muzyce sfer, o harmoii w świecie, o dźwiękach otaczających nas wszsytkich, i co? jedyne, co słyszę, to pisk. powoli zaczynam mieć już tego dość!

Wpis: 10.
 
statystyka
stats